I znów się potwierdziło, że dobre inicjatywy mają przychylność niebios – pogoda była dziś iście treningowo-maratońska.
Kolejny lutowy trenig za nami. Ech – chyba bolą Was nogi! Ale nie martwcie się – taki był cel ćwiczenia.
5 km w górę i 5 km w dół . Klasyka! Wasz organizm Wam tego nie zapomni… i odda to w czasie zawodów.
Kończymy powoli “zabawę z slłą biegową” – dziś był kulminacyjny trening z tym środkiem treningowym.
Widziałem, że bardzo Wam się podobał ostatni w serii podbiegów – ta 400-ch setka na kretowsko! Ja też GO bardzo lubię.
Nie musicie dziękować!
Czas zacząć powoli LSD! Przyznacie, że sama nazwa zachęca do wziecia tego środka / treningowego…/ na niedzielne zajęcia.
Za tydzień podziwiać będziemy panoramę Krakowa z Kopca Kościuszki – ale spotkanie jak zwykle pod Tauron Areną.
Czyli – trzeba będzie tam… dobiec.
Jak ja Wam zadroszczę takich niedzielnych planów, macie fantazję!
Trenerzy AZS AWF Kraków Masters
(poniższe materiały dzięki uprzejmości: Roman Górecki)