Diamond League – Lozanna i wrażenia

Diamentowa Liga w Lozannie – byłam, widziałam i oniemiałam. Tak w skrócie można by opisać wrażenia z oglądania lekkiej (na światowym poziomie) na żywo. Owszem, na ekranie tv czy innego ustrojstwa widzimy wszystko jak na tacy – każdy detal, każdy mięsień, każdy wdech i wydech etc. Operator rozpieszcza zbliżeniami, slow-motion, wywiadem, rundą honorową. Siedząc na stadionie takiej wygody nie ma, ale w cenie biletu zawiera się cały pakiet innych, nie-ekranowych wrażeń.
Stadion żyje jak jeden organizm, milknie na znak, klaszcze na zawołanie, dzieli porażkę i płacze ze zwycięstwa.

Wejście na stadion w Lozannie

Wejście na stadion w Lozannie

Co więcej, tartan wygląda jak znajome 400m, nie wyolbrzymiony przez kamerę, ludzki, osiągalny. Sportowcy z kolei, biegacze, miotacze, skoczkowie, zdają się bardziej nasi, czasem niedoskonali, ze skrzywioną miną, zmęczeni. Widziałam w nich ludzi, nie maszyny. Ludzi, którzy do prawie-że-perfekcji doszli dzięki swojej pracy. To dodaje motywacji, pokazując, że życie jest w naszych rękach i sami możemy tworzyć z dnia na dzień lepszą wersję siebie.

Tartan w pełnej krasie

Tartan w pełnej krasie

Widziałam też dzieci, dużo dzieci, na trybunach, uciszających rodziców, kiedy 100-metrowcy byli gotowi do startu. Uśmiechałam się widząc podekscytowane maluchy wiedzące, że szybciej, wyżej i mocniej znaczy lepiej, że na tej scenie te właśnie czynniki czynią zwycięzców. Nie wiem czy jest lepszy sposób do pokazania jak świetnie można się rozwijać, do jakich wzorców można dążyć i do jakiego poziomu można dotrzeć.

Przed startem biegu na 100m kobiet - na 4. torze mistrzyni olimpijska Elaine Thompson

Przed startem biegu na 100m kobiet – na 4. torze mistrzyni olimpijska Elaine Thompson

Asafa Powell podczas rundy honorowej po zwycięstwie na 100m

Asafa Powell podczas rundy honorowej po zwycięstwie na 100m

Anyway, dużo dobrego się działo, i kobiety na 3km i mężczyźni na 1km – szybko, z zacięciem na twarzy, z wynikami. Zobaczyć Dibabę na żywo to jest coś. Lewandowski też się nieźle rozpędził. Poza nimi było sporo olimpijczyków. Wyluzowanych, pewnie jeszcze z Rio w głowie, chcących przedłużyć o kilka momentów swoją formę, przed świetną, często prawie własną publicznością.
Byłam i jestem pod wrażeniem, polecam każdemu.

JK

Genzebe Dibaba (w niebieskim stroju) podczas biegu na 3000m

Genzebe Dibaba (w niebieskim stroju) podczas biegu na 3000m

 

Add Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *

facebook
child
instagramm