Kolejny trening za nami! Dziś był “przedsmak “prawdziwego maratońskiego treningu”. Wolno i długo. A było nas dziś naprawdę dużo. Niechybnie to oznaka wiosny!
Dziś trenerzy byli bardzo zadowoleni z uczniów. Wykonaliście w 100% założenia! Fajnie, że nie dajecie sie ponieść emocjom i fantazji. Było naprawdę maratońsko!
Jak Was zapytają co robimy na takich treningach – to macie mówić:
Dziś w ramach treningu podziwialiśmy zabytki Krakowa. By w czasie maratonu nie rozpraszać się na rzeczy mniej istotne. I by mieć turystkę maratonową już zaliczoną.
A więc: podziwialiśmy TAURON Arenę, piękne Dąbie, kładkę Bernatkę, kultowy Salwator. Nie wspominając już o dwukrotnym oglądaniu wzgórza wawelskiego! A widok z kopca Kościuszki… na krakowski smog był bezcenny…
Trenowaliśmy również miejsce i trasę krakowskiego maratonu oraz bieg w tłumie na wąskich odcinkach. Bo na Bulwary Wiślane trasa biegu na pewno zawita. Dobrze więc wiedzieć: czy asfalt jest szybki czy wolny, gdzie są dziury i zakręty.
Rozpędzona kolumna CM dosłownie “w puch rozjechała” trenujących do “paliwowego biegu w stolycy”. Dobrze, że Wisła była zamrznięta… i mogli przeczekać ten podmuch, razem z kaczkami i łabędziami, w miarę bezpiecznie.
I tej wersji się wszyscy trzymajmy!
A że nogi trochę bolą – to “efekt uboczny”, który jesteśmy w stanie zaakceptować.
Do zobaczenia za tydzień.
Jako że to ostatni weekend lutego – trening będzie wyjazdowy.
Śledźcie nasze strony i FB, by się dowiedzieć gdzie „watacha CM 2017” się spotyka.