Chapter 4. „Spała”

Chapter 4. „Spała”
Nie byłoby tak dynamicznego rozwoju naszego klubu, gdyby nie obozy w osadzie letniskowej, gdzieś tam w województwie łódzkim. Położonej w powiecie tomaszowskim, a dokładnie w gminie Inowłódz. Ledwie 400 stałych mieszkańców, schowanych w głębokim lesie. Do tego śmietanka polskich sportowców. Znacie powiedzenie „Dzięki Spale są medale”? To dlatego znaleźliśmy się tam po raz pierwszy 14 lat temu. Amatorski klub w Centralnym Ośrodku Sportowym, do tego Ośrodku Przygotowań Olimpijskich? W 2007 roku to była nowa jakość. Do dziś pamiętam zdziwienie trenerów kadry narodowej Polskiego Związku Lekkiej Atletyki naszą inicjatywą i organizacją!  

W 15-letniej historii Mastersów byliśmy w Zakopanem, Murzasichlu, Ulanowie, Szklarskiej Porębie, Starachowicach czy nawet na Cyprze. Ale to Spała jest Naszą Polską Mekką. Byliśmy tam kilkanaście razy. I nic się nie zmieni, będziemy tam nadal!

Pierwszy raz byłem Spale, jeszcze jako zawodnik ZKS Granat Skarżysko Kamienna, w 1978 roku. Wielu z Was jeszcze nie było na świecie. I dotąd mam w pamięci starszego, siwego, wytrenowanego człowieka siedzącego w cieniu słynnej sosny (co tam robiła Irena Szewińska, to już temat na zupełnie inna opowieśćJ) na głównym stadionie. Jak nazywa się tajemniczy szkoleniowiec? Jan Mulak. Wy-googleujcie, kim był. Podpowiedź: Wunderteam. Moja kariera zawodnicza była związana z tym miejscem. Każdy kamień, każde drzewo, nie mówiąc o łóżkach – przypomina mi to miejsce. Nie dziwcie się zatem.  

Spała leży zaledwie cztery km od Tomaszowa  Mazowieckiego. W obecnej infrastrukturze spełnia wszelkie wymogi sportu kwalifikowanego na najwyższym światowym poziomie. A my mamy ambicje i umiejętności, by ten trend kultywować.  

Kto nie był z nami w Spale, nie może się nazwać spełnionym Mastersem. Jest co najwyżej „Rookie of the year”.

Poranne rozruchy o 7 rano, treningi trzy razy dziennie, odnowa. Posiłki z gwiazdami polskiego sportu: Pawłem Fajdkiem, Adamem Kszczotem czy Bartoszem Kurkiem. Powiedzenie do nich „cześć” i zaczęcie wspólnego posiłku. Bezcenne. Gdzie przeżyjecie podobną sytuację? Tylko w Spale! Nawet telewizja Wam tego nie daJ.

Spała jest i będzie jednym z naszych „brandów”. Bo w AZS AWF Kraków Masters stawiamy na profesjonalizm. Spała jest naszą pieczątką.

No dobrze, żeby nie było tak poważnie, posłuchajcie piosenki Artura Andrusa „Piłem w Spale, spałem w Pile”…J i obejrzyjcie sobie kilka kultowych filmików z naszych wyjazdów.

Trenerzy AZS AWF Kraków Masters

Kliknij Tutaj 🙂 Następnie Tutaj 🙂 I jeszcze tutaj 😉

facebook
child
instagramm